Placki ziemniaczane to taki klasyk. Chyba każdy je lubi, choć zawsze dziwią mnie kolejki nad morzem i w górach po takiego placka. Ja rozumiem loda, gofra, ale placka. I szczerze chyba nigdy sobie nie kupiłam. Ale w domku owszem, nawet bardzo często. W różnej formie, a to z cukinią, z marchewką, same ziemniaki, grubo tarte, drobno tarte, różniaste. Jak by tarte nie były i czegokolwiek bym tam nie dodała, smażone na patelni są lekko ciężkawe no i nie oszukujmy się średnio dietetyczne. Dlatego dziś postanowiłam lekko odchudzić nasze placki, po pierwsze nie dodałam mąki, a po drugie upiekłam je w piekarniku. Do tego sosik z kurczakiem i pieczarkami. Pyszka!
Składniki Placki (20 sztuk):
Ziemniaki – 1200 g;
Cebula – 1 szt. (opcjonalnie);
Marchew – 3 szt. (150 g);
Jajo – 2 szt.;
Natka pietruszki – 0.5 pęczka;
Sól – 1 łyżeczka;
Pieprz;
Olej – 2 łyżki.
Przygotowanie:
Ziemniaki oraz marchew obieramy. Ścieramy na tarce o grubych oczkach. Odsączamy na sitku, a skrobię która osadziła się na dnie dodajemy z powrotem do masy ziemniaczanej. Dodajemy startą cebulę i jajka. Następnie dodajemy posiekaną natkę pietruszki. Masę doprawiamy solą oraz pieprzem i dokładnie mieszamy. Wlewamy 2 łyżki oleju i ponownie mieszamy.
Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia formujemy placki, zachowując między nimi odstępy. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do temperatury 180°C przez 25-30 minut.
Smacznego!
Składniki Sos:
Pierś z kurczaka – 250 g;
Pieczarki – 500 g
Śmietana 18% –200 g;
Papryka słodka – 1 łyżeczka;
Vegeta – 1 łyżeczka;
Oregano – ½ łyżeczki;
Pieprz;
Sól;
Olej – 1 łyżka;
Masło – 2 łyżki.
Przygotowanie:
Pieczarki myjemy i kroimy. Kurczaka kroimy w kostkę, dodajemy do niego paprykę słodką, vegetę, oregano i 1 łyżkę oleju. W garnku podsmażamy kurczaka. Dodajemy pieczarki, masło, dwie szczypty soli i całość dusimy aż z pieczarek wyparuje woda. Następnie podlewamy wodą, około pół szklanki i dusimy aż znów wyparuje prawie cała woda.Następnie do sosu dodajemy śmietanę. Na koniec doprawiamy solą i pieprzem.
Placki warzywne, kolejny po plackach ziemniaczanych z cukinią eksperyment. Zresztą całkiem udany 😉 Bardzo fajny pomysł żeby przemycić dzieciom nieco więcej warzyw 😉 Moim dziewczynkom bardzo smakowało, a mąż wręcz się zajadał. Można je podawać jako dodatek, natomiast u mnie wystarczyły same placki na cały obiad.
Składniki :
Ziemniaki obrane – 0,5 kg;
Cebula – 50 g (0,5 szt.);
Cukinia – 400 g;
Marchewka – 200 g;
Por – 40 g;
Koperek – 20 g (2 łyżki);
Mąka pszenna – 30 g;
Jajko – 2 szt.;
Masło klarowane – 60 g;
Vegeta – 2 łyżeczki (opcjonalnie);
Sól;
Pieprz.
Wykonanie:
Cukinię myjemy, następnie ścieramy na tarce na średnich oczkach, solimy dość mocno i odstawiamy na ok 1h. Po tym czasie dobrze odciskamy nadmiar wody.
Marchewkę obieramy, kroimy na mniejsze kawałki i ścieramy na tych samych oczkach co cukinia.
Białą część pora myjemy, przekrawamy na pół i kroimy drobno. Cebulę obieramy i ścieramy na tarce o drobnych oczkach.
Ziemniaki obieramy i kroimy na mniejsze kawałki. Ścieramy je na tarce o średnich oczkach. Przekładamy na sitko i czekamy, aż woda odcieknie. To tarcie nie jest tak drobne, więc odciskam na koniec ręką bardzo dokładnie.
Koperek drobniutko kroimy.
Wszystkie warzywa umieszczamy w misce – ziemniaki, marchewka, cukinia, por, cebula oraz koperek.
Z naczynia w którym jest woda z ziemniaków, ostrożnie odlewamy wodę natomiast skrobię która zebrała się na dnie, dodajemy do miski. Wszystkie warzywa dokładnie mieszamy, dodajemy jajka i mąkę, a na koniec doprawiamy solą, pieprzem, jeżeli ktoś lubi możemy dodać Vegetę.
Na patelni rozpuszczamy łyżkę masła klarowanego i na gorący wykładamy małe placuszki. Smażymy z jednej i drugiej strony i gotowe!
Chłodnik litewski – co prawda nie jest dziś aż tak gorąco, ale miałam wielką ochotę na chłodnik. Nie muszę chyba pisać jaka to bomba witaminowa – buraczki, ogórek, rzodkiewka, koperek… Samo zdrowie. No a jeżeli chodzi o samo przygotowanie, nie jest zbyt skomplikowane. Co więcej buraczki i botwinkę można ugotować dzień wcześniej 😉 Do chłodnika użyłam 1 pęczek botwiny, w składnikach rozbiłam na buraczki, łodygi i liście 😉
Kaloryczność:
Całość – 2400 g – 1000 kcal
Porcja 100 g – 42 kcal
Składniki:
Buraczki – 250 g (5 małych buraczków);
Łodygi – 150 g;
Liście – 150 g;
Woda – 1 litr;
Kostka warzywna Winiary – 1 szt;
Ogórek świeży – 200 g;
Rzodkiewka – 150 g;
Koperek – 20 g (2 łyżki);
Szczypiorek – 20 g (2 łyżki);
Jogurt naturalny – 400 g;
Śmietana 12% – 400 g;
Ocet – 1 łyżeczka;
Sól;
Pieprz.
Przygotowanie:
Botwinkę dokładnie myjemy, buraczki odcinamy, obieramy i kroimy w kosteczkę. Podobnie kroimy łodyżki i liście. W garnku z wodą rozpuszczamy kostkę rosołową i następnie dodajemy buraczki i łodyżki. Kiedy woda zacznie się gotować dodajemy 1 łyżeczkę octu. Wszystko to gotujemy ok 0-15 minut – do miękkości buraczka. Na koniec dodajemy liście i całość gotujemy jeszcze 5 minut. Wywar studzimy. Gdy jest już chłodny dodajemy kefir i śmietanę, koperek i szczypiorek drobno pokrojone. Kroimy ogórki i również dodajemy do garnka. Na koniec doprawiamy wszystko solą, pieprzem, startyn na tarce czosnkiem i ewentualnie octem.
Sałatka z paluszkami krabowymi – smaczna i delikatna, lekka, idealna na kolację nawet moim dziewczynkom smakowała. Naprawdę warto spróbować, zwłaszcza jeżeli jeszcze zastanawiacie się nad paluszkami krabowymi. Jest to uniwersalna sałatka, którą bardzo szybko przygotujecie. Polecam!
Kaloryczność:
Całość – 1500 g – 1653 kcal
Porcja 100 g – 110 kcal
Składniki :
Kasza Bulgur – 200 g;
Ogórek zielony – 300 g;
Ogórek kiszony -170 g;
Fasola czerwona – 250 g;
Paluszki krabowe – 240 g;
Śmietana 9% – 50 g;
Majonez – 30 g;
Koperek świeży;
Sól;
Pieprz.
Przygotowanie:
Kaszę gotujemy zgodnie z wytycznymi na opakowaniu. Ogórek zielony obieramy, a następnie kroimy w drobną kosteczkę. Podobnie robimy z kiszonym. Paluszki kroimy na mniejsze kawałki, Fasolę odsączamy. Koperek szatkujemy. Wszystkie składniki mieszamy w misce. Dodajemy śmietanę i majonez. Na koniec doprawiamy solą i pieprzem. Możemy jeszcze dodać świeżą cebulę drobniutko posiekaną w kosteczkę oraz czosnek. Gotowe!
Jako, że ostatnio zasmakowałam w kotletach z kaszy, dziś zapraszam na kotlety z kaszy jęczmiennej – mojej ulubionej. Pomyślałam sobie, że skoro kotlety z kaszy gryczanej wyszły takie pyszne, to co dopiero wyjdzie z tej 😉 No a po drugie, zostało mi sporo kaszy i ryżu z dnia poprzedniego i tak oto powstał pomysł na…
Marchewka, żeby było kolorowo i słodko 🙂
Kaloryczność:
Całość – 10 kotlecików – 935 kcal
1 kotlecik – 94 kcal
Składniki (10 szt. po 50 g):
Kasza jęczmienna gotowana – 250 g (ok 65 g suchej);
Ryż gotowany – 170 g (ok 45 g suchej);
Marchewka – 150 g (1 średnia szt.);
Masło – 15 g (1 łyżka);
Jaja – 1 szt.;
Vegeta – 1 łyżeczka;
Bułka tarta – ok 2-3 łyżki;
Olej do smażenia – 20 g.
Przygotowanie:
Kaszę i ryż gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Marchewkę obieramy i ścieramy na tarce. Następnie smażymy ją na maśle do miękkości (w trakcie podlewamy wodą). Kaszę i ryż zblendowałam i dodałam do nich marchewkę. Na koniec dodajemy jajko, vegetę (lub jak ktoś woli sól i pieprz) i wszystko dokładnie mieszamy. Zwilżonymi lekko dłońmi formujemy kotleciki i obtaczamy w bułce tartej.
Tak przygotowane kotleciki – smażymy na patelni na niewielkiej ilości oleju. Z każdej strony około 5 minut. Podajemy z ulubionymi warzywami, jajkiem lub tym na co mamy ochotę 😉