Labneh – tak pięknie i tajemniczo brzmiąca nazwa, a jest to nic innego jak pyszny, kremowy serek z jogurtu greckiego, uzyskany poprzez odcedzenie serwatki. Moje październikowe odkrycie 😉 Często o nim słyszałam na grupach na FB skąd często czerpię inspiracje, a zwłaszcza: Co dziś pichcimy?…Czyli pyszne bo domowe ? Kto jeszcze nie próbował koniecznie musi spróbować! Serek ten można przygotowywać na różne sposoby – z dodatkiem soli, z dodatkiem pieprzu, chrzanu, ziół, szczypiorku… Jak i kto co lubi! U mnie dziś dwie wersje – jedna z odrobinką soli i druga ze szczypiorkiem. Proszę się nie wystraszyć zdjęcia z przygotowania, wygląda to średnio, ja wiem, ale w tym wypadku najważniejszy jest efekt końcowy 😉 Na koniec powiem jeszcze tylko jedno słowo – UWIELBIAM!
Składniki (na ok 1 kg serka) :
- 4 duże kubki jogurtu typu greckiego (4*400g – mi najlepiej smakuje jogurt K-Classic );
- sól (wedle uznania, ja do każdej porcji daję 1/4 łyżeczki);
- szczypiorek (pęczek);
- gaza (lub pielucha tetrowa);
- gumka recepturka.
Przygotowanie:
Serek w dwóch wersjach jednak przygotowanie niczym się nie różni poza dodatkami 🙂 Przygotowuje dwie miski i w każdej umieszczam po dwa jogurty greckie. Do każdej dodaję po 1/4 łyżeczki soli i mieszam. Do jednej z misek dodaję posiekany drobniutko szczypiorek. Mieszam dokładnie wszystko w obu miskach. Na sitkach układam pieluchy (mam ich w domu spory zapas, ale wy możecie użyć do tego gazy), wylewam jogurty , zbieram pieluchy u góry i zawiązuję sznurkiem lub dużą gumką recepturką. Tak przygotowane jogurty wieszam nad miską aby serek odsączał się z serwatki i fantazyjnie uformował. Czasami takie zawiniątko wieszam po prostu nad zlewem na noc, a czasami w lodówce jeżeli mam miejsce. Efekt ten sam 😉 Powstaje nam pyszny kremowy serek do smarowania. Czytałam, że można tak odsączony serek przycisnąć deską i jakimś odważnikiem i pozostawić jeszcze na kilkanaście godzin wówczas powstanie ściślejszy serek, ale to wszystko przede mną. Na razie zachwycam się pysznym delikatnym smarowidłem do którego dodaję wszystko – czarną rzepę, ogórki kiszone, rzodkiewkę i co tylko sobie wymyślę 😉
Smacznego!!!
Smak dzieciństwa… jest sporo przysmaków na myśl o których ślinka nam cieknie. U mnie jednym z nich są domowe ciasteczka z cukrem, które moje mamusia często piekła. Wczoraj więc odkopałam stary zeszyt i postanowiłam sprawdzić czy moje dzieci będą uwielbiały te ciasteczka tak jak ja kiedyś. I cóż mogę rzec… nie ma jak stare sprawdzone babcine przepisy 😉
Składniki (ok 20-30 ciasteczek):
- 0,5 kg mąki;
- 1/2 kostki margaryny (miękka);
- 1 jajko;
- 1 żółtko;
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia;
- 1/2 szklanki cukru (plus cukier na wierzch ciasteczek);
- woda gotowana(ciepła).
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni (grzanie góra, dół). Ciasto najlepiej zagnieść na stolnicy. Wysypujemy mąkę, proszek i cukier, na środku robimy dołek wbijamy jajko i żółtko, dodajemy miękką margarynę i zagniatamy ciasto. Stopniowo dodajemy gotowaną gorącą wodę – partiami tak aby zagnieść ciasto. Następnie odkrawamy kawałek ciasta, wałkujemy na grubość ok 1-2 cm (w zależności od tego czy chcemy grubsze czy cieńsze ciasteczka) i wykrawamy ciasteczka szklanką, kubkiem lub foremkami. Każde ciasteczko z jednej strony maczamy w cukrze (najlepiej grubym) i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy ok 15 minut na złoty kolor.Gotowe!
Smacznego!!!
Dynia wciąż rządzi 😉 Domowe ciasteczka… no bo któż ich nie lubi 😉 Pyszne, nie wiem czy mogę użyć określenia zdrowe, ale jestem pewna że każda mama która jest na diecie może śmiało sięgnąć po jedno luba dwa 🙂 W mojej wersji są mało słodkie, w oryginale było więcej cukru ale wy zróbcie jak uważacie i jak lubicie 🙂
Składniki (ok 20 ciasteczek):
- 2 szklanki mąki pszennej (można użyć jaglanej lub ryżowej);
- 1 łyżeczka sody;
- 1 łyżeczka cynamonu;
- ¼ łyżeczki soli;
- 1 ½ szklanki płatków owsianych;
- 120 g roztopionego masła;
- ¼ szklanki cukru trzcinowego
- ¾ szklanki puree dyniowego
- ½ szklanka żurawiny
- ¼ szklanki ziaren słonecznika (w oryginale były orzechy posiekane).
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 170 stopni (grzanie góra, dół). Na suchej patelni podprażamy płatki owsiane, kilka minut aż się zarumienią. W garnuszku rozpuszczamy masło.
W jednej misce mieszamy sypkie składniki: mąkę, sodę, sól, cynamon i na koniec dodajemy płatki owsiane. W drugiej miseczce mieszamy masło, puree dyniowe i cukier. Teraz mieszamy ze sobą mokre i suche składniki, a na koniec dodajemy żurawinę i słonecznik (lub orzechy jak ktoś lubi i może).
Łyżka nabieramy porcję ciasta formujemy kulkę i lekko spłaszczamy. Układamy na blaszce wyłożonej papierem i pieczemy ok 17-20 minut w nagrzanym piekarniku. Gotowe!
Smacznego!!!
Dziś gdy za oknem zimno, mokro jednym słowem Bleeee… nie ma nic lepszego jak usiąść na kanapie, przykryć cieplutkim kocykiem, włączyć sobie ulubiony film (niech będzie „Nad Niemnem” 😛 ), w jedną rączkę kubek cieplutkiego kakao, w drugą babeczkę dyniową i odpłynąć….
Jeśli możecie to śmiało 😉 Ja za jakieś 8 latek jak dzieci podrosną 🙂
Składniki (16 babeczek):
- 300 g mąki pszennej;
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia;
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej;
- 120 g cukru;
- szczypta soli;
- skórka starta z 2 pomarańczy (lub cytryny);
- 2 łyżki cukru wanilinowego lub 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego;
- 2 duże jajka;
- 250 ml (czyli 200 g) purée z pieczonej dyni;
- 60 ml mleka;
- 150 g masła.
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni C (góra i dół), następnie jeżeli używamy papilotek wykładamy nimi formę na muffinki (ja czasem używam czasem nie). Masło roztapiamy i studzimy. Do miski przesiewamy mąkę, proszek do pieczenia i sodę. Dodajemy cukier, sól, skórkę z pomarańczy i wanilię – wszystko to mieszamy i odstawiamy. W drugiej misce roztrzepujemy jajka z purée z dyni, dodajemy masło, mleko i wszystko dokładnie mieszamy. Teraz wszystkie składniki delikatnie łączymy ze sobą, ja używam silikonowej łopatki (rewelacja) – do sypkich, przesianych składników dodajemy masę jajeczną i krótko oraz delikatnie mieszamy byle nie za długo. Ciasto wykładamy do papilotek (lub bezpośrednio do foremek). Wstawiamy do piekarnika. i pieczemy do suchego patyczka – około 18-20 minut. Na koniec można posypać cukrem pudrem lub ozdobić 🙂
Smacznego!