czyli wszystko o gotowaniu. Przepisy kuchenne z dokładnymi opisami sposobu przyrządzenia, oraz składników.
Kuchenne rewolucje
19
05
2015

Do trzech razy sztuka 😉 (Ciasto MarchewkoweCiasto Marchewkowe).

Przepis z programu „ABC gotowania”. Zdaje się, że najlepszy. Ale musicie sprawdzić sami. Oczywiście troszkę zmodyfikowałam 😉

 

Składniki:

  • 2,5 szklanki startej marchewki;
  • 0,5 szklanki startych owoców (jabłko, gruszka);
  • 3 jajka;
  • 1 szklanka cukru brązowego (w przepisie było 1,5);
  • 1 szklanka oleju roślinnego;
  • 1,5  szklanki mąki pszennej;
  • 0,5 szklanki krupczatki;
  • szczypta soli;
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej;
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia;
  • 1 łyżeczka mielonego cynamonu;
  • 1 łyżeczka startej cytryny;
  • garść rodzynek lub żurawiny;
  • polewa z białej czekolady (gotowa, lub rozpuszczona biała czekolada);
  • migdały.

Wykonanie:

Najpierw łączymy wszystkie „sypkie” składniki. Mianowicie, przesiewamy mąki, dodajemy szczyptę soli, cukier, proszek do pieczenia, sodę, cynamon, cytrynę oraz rodzynki. Mieszamy wszystkie składniki. Ścieramy marchewkę i owoce na tarce drobnej (ja dodałam jabłko). Dodajemy to do sypkich składników. Teraz czas na „mokre” składniki. Mieszamy jajka i olej (może być mikserem, lub ręczną trzepaczką. Dodajemy je do miski z pozostałymi składnikami. Wszystko mieszamy łopatką i przelewamy do formy wysmarowanej tłuszczem i posypanej bułką tartą (lub wyłożonej papierem do pieczenia).

 Pieczemy ok 35-40 minut w nagrzanym wcześniej piekarniku 180°C. Sprawdzamy patyczkiem (pieczemy do tzw. suchego patyczka).

Na koniec polewamy białą czekoladą, posypujemy migdałami i zajadamy!

Smacznego!!!

18
05
2015

Jeżeli macie  jakieś zaległości (jak ja na przykład na blogu) i ciągle brak wam czasu, nic tylko się rozchorować 😉 Tylko oczywiście nie każda choroba się nadaje, moja jest „idealna”, jestem na tyle chora, że nie mogę iść do pracy i muszę siedzieć w domu, ale na tyle zdrowa, że mogę nadrobić zaległości tutaj 🙂

Dostałam od męża książkę (co prawda nie jestem fanką książek kucharskich, gdyż rzadko udaje mi się trzymać przepisu, zawsze coś namieszam…)  dzięki której w najbliższym czasie zabiorę Was na wycieczkę kulinarną po Grecji.

Dziś Musaka. Chociaż nie źle napisałam. Dziś Przepyszna, aromatyczna i lekka Musaka! 🙂

 

Składniki (3 porcje):
  • 1 duży bakłażan;
  • 1 -2 łyżki oleju;
  • 300 g mielonej wołowiny;
  • 1 ząbek czosnku;
  • 1 cebula;
  • 1 puszka pomidorów;
  • 3-4 łyżki passaty pomidorowej;
  • 2-3 łyżki natki pietruszki;
  • sól;
  • pieprz;
  • 1 jajko;
  • 1 mały jogurt naturalny;
  • 1-2 łyżki sera grana padano ( w oryginale był parmezan).

Przygotowanie:

Bakłażana kroimy na cienkie plastry, a następnie musimy zrumienić je na teflonowej patelni bez tłuszczu. Odkładamy je na bok. Na patelnię wlewamy olej, podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę. Następnie dodajemy starty na tarce czosnek i mięso.  Smażymy około 5 minut aż mięso się zrumieni. Teraz dodajemy pomidory pokrojone w kostkę, sól, pieprz i posiekaną natkę pietruszki. Doprowadzamy do wrzenia i dusimy ok 20 minut.  W żaroodpornym naczyniu układamy połowę bakłażana. Równomiernie rozkładamy mięso i przykrywamy pozostałymi plastrami bakłażana. 

W misce roztrzepujemy jajko, dodajemy jogurt, sól i pieprz. Tą mieszanką polewamy przygotowanego bakłażana, posypujemy startym serem. 

Musakę pieczemy 45 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni. Pod koniec pieczenia zdejmujemy przykrywkę żeby danie się zarumieniło. Podajemy od razu i zajadamy!

Tylko uwaga bo gorące 😉

Smacznego!!!