czyli wszystko o gotowaniu. Przepisy kuchenne z dokładnymi opisami sposobu przyrządzenia, oraz składników.
Kuchenne rewolucje

Dobry Placek nie jest zły. A zwłaszcza ziemniaczany 😉 Moje dziewczyny uwielbiają, a poza tym minimalizm jeżeli chodzi o składniki, cena przemawiają za tym aby owszem robić jak najczęściej. U mnie najczęściej jadane ze śmietaną, ale nie nie stoi na przeszkodzie aby troszkę pokombinować. I nie mam na myśli tutaj placka po węgiersku, zbójnicku, czy też góralsku. Dziś Placki z wędzonym łososiem i sosem tatarskim. Pomysł zaczerpnięty z wycieczki… będąc bowiem na wycieczce, zatrzymawszy się w jednej gospodzie takież danie zamówiłam, smakowało wybornie stąd też pomysł „Zrób to Sam”. Dla leniuchów oczywiście wystarczy kupić gotowy sos tatarski, łososia, zrobić placki i gotowe. Wersja troszkę trudniejsza sos robimy samemu, niestety nie skusiłam się na wędzenie łososia.. jakby nie mam gdzie 😉 Przepisu na placki nie będę po raz kolejny podawała, gdyż ten się nie zmienia, znajdziecie go TU. Do dzieła 😉

Składniki :

  • ok 4-5 jajek;
  • 1 cebula;
  • 2 ząbki czosnku;
  • koperek wedle uznania;
  • pół szklanki majonezu;
  • pół szklanki śmietany;
  • 2-3 ogórki kiszone;
  • sól;
  • pieprz.

Wykonanie:

Jajka gotujemy na twardo. Cebulę i ogórka kiszonego kroimy w drobną kostkę. Jajka studzimy i ścieramy na tarce o grubych oczkach. Czosnek ścieramy na tarce, a koperek siekamy. Teraz mieszamy wszystkie składniki: jajka, cebulę, ogórki, majonez, śmietanę. Doprawiamy do smaku. I gotowe!

Placki wykonujemy według przepisu, na ciepłego placka nakładamy sos i na wierzch kładziemy kawałek wędzonego łososia.

Smacznego!!!

 

Zapewne nie jedna osoba w tym momencie zastanawia się co do do jasnej ciasnej za makaron, a może się mylę? Może to ja byłam w tyle? Dla mnie to zawsze był makaron dziurawe spaghetti 😉 Ale nie o makaron tu chodzi, bo można użyć makaronu jakiego tylko sobie życzycie.  O sos tu chodzi moi mili,  o sos właśnie. Standardowo czas przygotowania błyskawiczny, a efekt rewelacyjny. Aby się o tym przekonać zapraszam do kuchni!

 

Składniki (2 porcje):

  • makaron – ok 300-400 gram;
  • 2 puszki tuńczyka;
  • 1 por (duży, biała część)
  • czosnek – 2-3 ząbki;
  • oliwki czarne (wedle uznania);
  • śmietana – 1 szklanka;
  • olej 1-2 łyżki;
  • sól;
  • pieprz.

Przygotowanie:

W garnku wstawiamy wodę. A gdy się zagotuje wstawiamy makaron. Gotujemy al dente. Pora kroimy na plasterki (zamiast pora można używać cebuli, ale dla mnie por jest lepszy bo delikatniejszy od cebuli). Na patelni rozgrzewamy olej i podsmażamy pora, aż będzie miękki (podlewamy w między czasie wodą). Czosnek obieramy i ścieramy na tarce. Dodajemy do pora gdy jest już miękki. Teraz dodajemy tuńczyka i jeszcze chwilę przesmażamy. Teraz dodajemy śmietanę i doprawiamy do smaku. Na koniec dodajemy oliwki pokrojone na kawałki. Odcedzamy makaron i polewamy sosem.

Smacznego!!!

17
10
2014

Z okazji … no właśnie z takiej okazji, że został mi jeden brokuł w lodówce a ziemniaki, ryż i kasza się skończyły 😉 Ale dzięki temu dowiedziałam się jakie pyszne może być brokułowe puree! Jakie zdrowe, jakie pięknie zielone i jakie pyszne chciałoby się krzyczeć!!! 😉 Ale to oczywiście dla fanów Pana Brokuła. Nie MasterChef, nie żaden Top Chef, dla mnie powinien powstać Fast Chef 😉 Bijemy rekordy Kochani, czas przygotowania ok. 10 minut 😉

Składniki (2-3 porcje):

  • brokuł 400g (mniej więcej średniej wielkości brokuł);
  • czosnek – 2-3 ząbki;
  • mleko 1-2 łyżki;
  • masło 1-2 łyżki;
  • sól;
  • pieprz.

Przygotowanie:

W garnku wstawiamy wodę. Rozdrabniamy brokuły na małe różyczki. Gdy wodą się zagotuje wrzucamy brokuła. Gotujemy, od momentu zagotowania wody 4 minuty. W tym czasie obieramy czosnek i ścieramy na tarce. Odcedzamy brokuła, dodajemy czosnek, masło, mleko. Miksujemy blenderem. Na koniec doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Czas stop! Gotowe!

Smacznego!

 

Nie wiem jak to się stało, że wcześniejszy wpis był latem a ten niestety jesienią. I do tego dzisiaj mamy taką brzydką jesień, zimno, mokro i nie fajnie. Ale nie ma tego złego… jak było cieplutko po pierwsze że jeść się nie chciało, to i z gotowaniem słabo było. A w taką byle jaką pogodę można naprawdę rozwinąć skrzydła i polecieć! Ja dzisiaj za daleko nie pofrunęłam, bo to po prostu wątróbka jest, ale tak jakoś ostatnio mam na nią ochotę. Ale zdaję sobie sprawę, że to przepis nie dla każdego, dlatego dla wszystkich nie zwolenników wątróbki 😉 Polecam zamiast niej użyć piersi z kurczaka. Ale się rozpisałam… Niom to zapraszam na pyszną wątróbkę i do niej pyszne mega zdrowe brokułowe puree.

 

Składniki (2 porcje):

  • wątróbka drobiowa – 50dkg;
  • miód – 2 łyżeczki;
  • musztarda – 2 łyżeczki;
  • olej rzepakowy;
  • sól;
  • pieprz;
  • mleko (opcjonalnie).

Przygotowanie:

Wątróbkę należy najpierw opłukać, i jeśli mamy na to czas możemy ją wymoczyć w mleku (traci swoją goryczkę) około godziny. Odcedzamy na sitku i kroimy na mniejsze kawałki. Przygotowujemy sos mieszając miód, musztardę, sól, pieprz i śmietanę (ja użyłam jogurtu naturalnego). Teraz na patelni rozgrzewamy olej i wykładamy wątróbkę  i smażymy. Nie trwa to zbyt długo gdyż wątróbka szybko robi się miękka. Na koniec wlewamy sos i czekamy tylko aż się zagotuje. I koniec super szybka bomba żelazowa w postaci wątróbki gotowa. Można podać z czym tylko chcecie, u mnie jak widać na zdjęciu z brokułowym puree! 😉

Smacznego!!!