Smacznie, zdrowo, kolorowo!!! Ciasto marchewkowe idealnie tu się wpasuje. Co prawda już jeden przepis na Ciasto Marchewkowe znajdziecie na mojej stronce, ale to jest inne niż poprzednie. Po pierwsze bez kremu i ananasa. Ale niech to nie zraża łasuchów, bo jest również pyszne. U mnie w domku nawet to bez kremu wolą. I jeszcze ktoś kto nie będzie wiedział co jest w środku, stawiam stówę że nie zgadnie że jest tam właśnie marchewka 😉
Składniki:
- 2 szklanki startej marchewki,
- 4 jajka,
- 1 szklanka cukru (można dać więcej jak ktoś woli słodsze),
- 3/4 szklanki oleju roślinnego,
- 2 szklanki mąki,
- 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej,
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 2 łyżeczki mielonego cynamonu,
- rodzynki,
- żurawina,
Wykonanie:
Ubijamy białka na sztywno. Dalej ubijając, dodajemy stopniowo cukier. Dalej miksując, dodajemy po jednym żółtku. Następnie przekładamy ubite jajka do miski i stopniowo dodajemy olej i mąkę, wymieszaną z sodą, proszkiem do pieczenia i cynamonem. Mieszamy dokładnie, na koniec dodajemy marchewkę, rodzynki i żurawinę.
Pieczemy ok 40 minut w nagrzanym wcześniej piekarniku 180°C. Sprawdzamy patyczkiem (pieczemy do tzw. suchego patyczka).
Smacznego!!!
Niedawno były święta, i szczerze powiem jeżeli chodzi o jedzenie to były chyba najgorsze, najuboższe i najsmutniejsze święta w moim życiu!!! Nie żeby żałowała, nie nie. Uśmiech mojego maluszka to najlepsza zapłata za moje poświęcenie, ale nie będę kłamała i powiem że lekko nie jest. Ale dość, nie będę wam tutaj truła i biadoliła. Dzisiaj coś bez czego nie wyobrażam sobie Świąt, zarówno Bożego Narodzenia jak i Wielkanocnych. Coś co mogę jeść bez opamiętania. Coś co uwielbiam. I nikt mi nie wmówi że zna lepszy przepis na śledzie! Bo nie ma!!! I już!
Składniki :
- 1 kg solonych matiasów,
- 2-3 cebule,
- olej,
- 3-4 liście laurowe,
- 7-10 ziarenek pieprzu,
- 7-10 ziaren ziela angielskiego,
- 0,5 litra octu,
Wykonanie:
Solone śledzie trzeba wymoczyć w wodzie, żeby nie były takie słone. Niestety nie mogę wam podać dokładnego czasu. Ja kiedyś moczyłam je około 10-12 godzin, ostatnio trwa to krócej, ale trzeba po prostu próbować co jakiś czas;-) Przygotowujemy marynatę – Do 1-1,5 l wody dodajemy liście laurowe, pieprz i ziele i zagotowujemy. Teraz odstawiamy do wystygnięcia. Cebulę kroimy w talarki zalewa,y wodą i zagotowujemy. Wodę odlewamy i zalewamy nową i gotujemy po raz drugi. Odcedzamy cebulę i studzimy. Do wody z przyprawami dodajemy ocet (ja akurat dodaję ok -0,5 litra, ale można więcej lub mniej zależy od preferencji. Do zalewy wrzucamy pokrojone śledzie i cebulę. Pozostawiamy na około 12 godzin. Po tym czasie, odcedzamy śledzie i cebulę. I wkładamy do słoika, na przemian śledzie, cebula, śledzie…
Na koniec wszystko zalewamy olejem.
Smacznego!!!
Chyba już wspominałam, że indyk rządzi 🙂 I tak też jest dzisiaj. Indyk w cieście, a do tego ziemniaczki pieczone z masełkiem i koperkiem. Mniam, mniam, pewnie nie jesteście ciekawi wersji light dla matki karmiącej. Jesteście? Niestety nie ma takiej!!! Pozostaje uparować indyka i ziemniaki i udawać że smakuje tak cudownie jak indyk w cieście.
Składniki :
- filet z indyka – ok. 30-40dkg,
- papryka słodka – 1 łyżeczka,
- 1 łyżka oleju,
- 1 łyżka sosu sojowego,
- pół łyżeczki chilli,
- sól, pieprz – do smaku, ja nie dodaję
- 4-5 łyżek mąki pszennej,
- 1-2 jajka,
Wykonanie:
Fileta kroimy w paski. Przygotowujemy marynatę – papryka słodka, olej, sos sojowy, chilli. W tej marynacie mieszamy indyka. I pozostawiamy go w niej ok. godziny. Jajko, mieszamy z mąką. Powstałe ciasto musi być dużo gęstsze niż to do naleśników. Teraz obtaczamy indyka w cieście i smażymy na rozgrzanej patelni. I Indyk gotowy. Do tego zrobiłam ziemniaczki z masełkiem i koperkiem. Zdradzę wam mój sekret na najlepsze ziemniaczki 😉 Zieminaki trzeba najpierw zagotować w wodzie, a potem do naczynia żaroodpornego z masłem i do piekarnika, na około 30-40 minut, w temperaturze 180oC. 10 minut przed wyjęciem zdejmujemy przykrywkę, a na koniec posypujemy koperkiem. Mniam mniam mniam… przynajmniej tak mówią 😉
Smacznego!!!