czyli wszystko o gotowaniu. Przepisy kuchenne z dokładnymi opisami sposobu przyrządzenia, oraz składników.
Kuchenne rewolucje

FAWORKI

08
02
2013

Za nami tłusty Czwartek – dzień obżarstwa. Chyba lepszego określenia nie ma. Jak mówią im więcej pączków, tym więcej szczęścia… tylko czy aby na pewno, no bo czy można nazwać szczęściem przyjęcie jednego dnia takiej ilości kalorii? Jeden pączek to około 300 kalorii!!! A ile my ich zjadamy, pozostawię bez komentarza. Pewnie teraz chcecie przeczytać, że właśnie dlatego ja zrobiłam faworki, które są mniej kaloryczne, zdrowsze i lepsze. Otóż muszę niestety was rozczarować 🙁 Ani zdrowsze, ani mniej kaloryczne (jeden faworek ok 90 kcal), ale za to zdecydowanie lepsze!!! Zresztą kto by się tam przejmował tymi kaloriami, po co wybierać mniejsze zło i na przykład kupić sobie dietetyczną babeczkę. Jak szaleć to szaleć. Oto moja rada!!! Ja wczoraj pojadłam, dzisiaj świeci słonko i od razu jestem szczęśliwsza! Jeżeli chcecie skosztować odrobiny szczęścia, podaję przepis. Najlepszy i jedyny!!!

 

Składniki:

    • 1/2 kg mąki,
    • 6 żółtek,
    • 6 łyżek gęstej śmietany,
    • 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
    • 1 łyżka octu lub spirytusu,
    • szczypta soli,
    • 1 litr oleju,
    • cukier puder,

 

Wykonanie:

Stolnica na stół i zagniatamy ciasto ze wszystkich składników. Cały sekret kruchości faworków leży w tym że ciasto trzeba długo wyrabiać. Im dłużej tym lepiej. Staramy się wtłoczyć jak najwięcej powietrza. Kiedy uznamy że już (a właściwie w momencie gdy już nie będziemy mieć siły 😉 ) Kroimy kawałek ciasta i rozwałkowujemy na cienki placek (ważne żeby podczas wałkowania nie podsypywać dodatkowo mąką, gdyż podczas smażenia będzie nam się burzył olej), kroimy w paski o szerokości ok. 3-4cm i długości 5-8cm. Każdy pasek nacinamy na środku i przekładamy przez przecięcie. Smażymy na rozgrzanym oleju z obu stron na jasnożółty kolor. Odsączmy z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku. Po wystygnięciu  oprószamy cukrem pudrem. I wcinamy te złe kalorie 😉

Smacznego!!!

Napisz swoją opinię