Risotto ze szparagami 🙂 Uwielbiam miesiąc czerwiec, po pierwsze jest cieplutko, ale nie za gorąco (zazwyczaj), kończy się szkoła, a zaczynają wakacje (co prawda jak chodziłam do szkoły radość była większa, ale mimo to). Pomidory wreszcie smakują jak pomidory, truskawki pachną i smakują obłędnie ale najważniejsze,że są szparagi! Cały rok czekam na nie, uwielbiam to chyba mało powiedziane 😉 Mogę je jeść na okrągło. Śniadanie, obiad i kolacja najlepiej. Dziś na obiad risotto ze szparagami. Moja wersja jest prosta, bez kurczaka, bez groszku czy innych dodatków, tylko szparagi. Takie delikatne risotto lubię najbardziej. A wy oceńcie sami 🙂
Kaloryczność:
Całe danie – 2100 g – 1827kcal
1 porcja – 420 g – 365 kcal
Składniki (5 porcji):
Woda – 2 litry;
Kostka rosołowa drobiowa – 2 szt.;
Ryż Arborio – 400 g;
Masło – 30 g (2 łyżki);
Wino białe – 100 ml (opcjonalnie);
Szparagi – 500 g;
Pieprz.
Przygotowanie:
W małym garnku przygotowujemy bulion, jeżeli macie rosół świeżo gotowany będzie idealnie, ja niestety nie miałam i mój bulion powstał poprzez rozpuszczenie dwóch kostek rosołowych w 2 litrach wody. Bulion musi się cały czas gotować na małym ogniu.
Szparagi obieramy lub nie decyzja należy do Was ;-), odcinamy końcówki ok 1-2 cm, kroimy na mniejsze kawałki, a następnie dusimy na patelni na części masła ( 10 g – dwie małe łyżeczki) ok 5-7 minut. Odstawiamy na bok.
W garnuszku rozpuszczamy pozostałą część masła i od razu dodajemy ryż. Mieszając cały czas przesmażamy go ok 3 minut. Po tym czasie dodajemy wino (jeśli mamy na to ochotę), a po 1 minucie zaczynamy powoli dodawać po jednej łyżce wazowej bulionu i mieszając od czasu do czasu czekamy aż zostanie on wchłonięty przez ryż, kiedy tak się stanie dodajemy kolejną łyżkę. Ryż powinien być al dente – miękki z zewnątrz, ale twardawy w środku, tak by stawiał zębom lekki opór. Pod koniec doprawiamy ryż solą, pieprzem i dodajemy szparagi. Przed samym podaniem można dodać ser – najlepiej parmezan lub grana padano, ja tym razem tego nie zrobiłam.? Gotowe!
Ostatnimi czasy nasze życie wywróciło się nieco do góry nogami. A jak w kuchni? Chyba też trochę inaczej to wygląda niż niecałe 4 miesiące temu. Planowana kuchnia zmieniła się u mnie w improwizację. Inna kolejność, zamiast wymyślam co gotuję i otwieram lodówkę, raczej jest otwieram lodówkę i wymyślam co gotuję 😉 Nie wpadłam na pomysł tych pysznych kotletów sama, będąc u znajomych jadłam podobne i jak się domyślacie musiały być smaczne skoro postanowiłam je zrobić. Do Was należy decyzja czy będzie to wersja super fit (pieczone w piekarniku), czy też jedynie fit (smażone na patelni na niewielkiej ilości oleju).
Kaloryczność:
Całe danie – 1400 g – 1903 kcal
1 Kotlecik – 50 g – 68 kcal
Składniki (28 szt. po 50 g):
Kasza gryczana – 200 g (1 szklanka);
Soczewica żółta – 230 g (1 szklanka);
Marchewka – 120 g (1 średnia szt.);
Cukinia – 300 g (1 średnia);
Pietruszka korzeń – 50 g (1 mała szt.);
Masło – 30 g (2 łyżki);
Jaja – 2 szt.;
Sól – 1 łyżeczka;
Bułka tarta – ok 2-3 łyżki.
Przygotowanie:
Kaszę gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu – ok 15 minut. Soczewicę płuczemy, następnie wrzucamy do gotującej się wody i gotujemy do miękkości – ok 20 minut (kasza w stosunku do wody – 1:2). W tym czasie oczyszczamy warzywa i ścieramy na tarce. Przygotowane warzywa dusimy na patelni na maśle – do miękkości (w trakcie podlewamy wodą). Gdy kasza i soczewica są ugotowane, odcedzone i przestudzone mieszamy razem i przeciskamy przez maszynkę tak jak ja zrobiłam, jeżeli jej nie mamy możemy je zblendować lub po prostu wymieszać. Do takiej masy dodajemy odparowane warzywa i doprawiamy solą, pieprzem lub ulubionymi przyprawami. Na koniec dodajemy jajka i wszystko dokładnie mieszamy. Zwilżonymi lekko dłońmi formujemy kotleciki i obtaczamy w bułce tartej.
Tak przygotowane kotleciki – smażymy na patelni na niewielkiej ilości oleju, bądź pieczemy w piekarniku w temperaturze 180 stopni – ok 10-15 minut. Podajemy z ulubionymi dodatkami – surówką, warzywami. Można również przygotować lekki sos jogurtowy, czosnkowy lub ulubiony.
Kluseczki orkiszowe, czyli coś podobnego jak lane kluski, tylko zamiast mąki pszennej jest orkiszowa pełnoziarnista, a konsystencja ciasta jest nieco inna, nie lejąca lecz bardziej gęsta, gotowane oczywiście na mleku. . Pozostałość po jednej z wielu diet, uwielbiam je do tej pory, a moja Rozalka woli je od tych tradycyjnych. Warto spróbować zatem, gdyż kto jak kto ale Rozalka byle czego nie jada, w zasadzie nie wiele jada a to co jada musi być naprawdę pyszne 🙂 Szybki sposób na zdrowe i pożywne śniadanko. U mnie wciąż wersja dietetyczna czyli mała, ale wystarczy pomnożyć ilość składników razy dwa i mamy wersję normalną 😉
Składniki (1 porcja):
Jajko – 1 szt.;
Cukier brązowy – 1 łyżeczka;
Mąka orkiszowa pełnoziarnista – 50 g;
Mleko – 350 ml.
Przygotowanie:
Do garnka wlewamy mleko i zagotowujemy.
Do miseczki wbijamy jajko, dodajemy mąkę, cukier – dokładnie mieszamy.
Nad garnkiem z gotującym się mlekiem przechylamy miskę z ciastem i odrywamy łyżką po kawałku ciasta, co jakiś czas maczamy łyżkę w mleku (wówczas ciasto nie będzie się kleić do łyżki).
Gotujemy kluski do momentu ponownego zagotowania się mleka i wypłynięcia klusek na powierzchnię.
Labneh – tak pięknie i tajemniczo brzmiąca nazwa, a jest to nic innego jak pyszny, kremowy serek z jogurtu greckiego, uzyskany poprzez odcedzenie serwatki. Moje październikowe odkrycie 😉 Często o nim słyszałam na grupach na FB skąd często czerpię inspiracje, a zwłaszcza: Co dziś pichcimy?…Czyli pyszne bo domowe ? Kto jeszcze nie próbował koniecznie musi spróbować! Serek ten można przygotowywać na różne sposoby – z dodatkiem soli, z dodatkiem pieprzu, chrzanu, ziół, szczypiorku… Jak i kto co lubi! U mnie dziś dwie wersje – jedna z odrobinką soli i druga ze szczypiorkiem. Proszę się nie wystraszyć zdjęcia z przygotowania, wygląda to średnio, ja wiem, ale w tym wypadku najważniejszy jest efekt końcowy 😉 Na koniec powiem jeszcze tylko jedno słowo – UWIELBIAM!
Składniki (na ok 1 kg serka) :
4 duże kubki jogurtu typu greckiego (4*400g – mi najlepiej smakuje jogurt K-Classic );
sól (wedle uznania, ja do każdej porcji daję 1/4 łyżeczki);
szczypiorek (pęczek);
gaza (lub pielucha tetrowa);
gumka recepturka.
Przygotowanie:
Serek w dwóch wersjach jednak przygotowanie niczym się nie różni poza dodatkami 🙂 Przygotowuje dwie miski i w każdej umieszczam po dwa jogurty greckie. Do każdej dodaję po 1/4 łyżeczki soli i mieszam. Do jednej z misek dodaję posiekany drobniutko szczypiorek. Mieszam dokładnie wszystko w obu miskach. Na sitkach układam pieluchy (mam ich w domu spory zapas, ale wy możecie użyć do tego gazy), wylewam jogurty , zbieram pieluchy u góry i zawiązuję sznurkiem lub dużą gumką recepturką. Tak przygotowane jogurty wieszam nad miską aby serek odsączał się z serwatki i fantazyjnie uformował. Czasami takie zawiniątko wieszam po prostu nad zlewem na noc, a czasami w lodówce jeżeli mam miejsce. Efekt ten sam 😉 Powstaje nam pyszny kremowy serek do smarowania. Czytałam, że można tak odsączony serek przycisnąć deską i jakimś odważnikiem i pozostawić jeszcze na kilkanaście godzin wówczas powstanie ściślejszy serek, ale to wszystko przede mną. Na razie zachwycam się pysznym delikatnym smarowidłem do którego dodaję wszystko – czarną rzepę, ogórki kiszone, rzodkiewkę i co tylko sobie wymyślę 😉
kalendarzu wiosna, za oknem niestety nie koniecznie 🙁 Postanowiłam wyczarować ją na talerzu 🙂 Spring rolls – czyli nic innego ruloniki z papieru ryżowego wypełnione świeżymi warzywami i makaronem ryżowym. Fantastyczna wiosenna przekąska, dodam jeszcze dla tych którym wydaje się, że jest to danie wyszukane i drogie – papier ryżowy – 3 zł, makaron ryżowy – 3 zł, Papryka czerwona – 3 zł, Ogórek zielony 2 zł, krewetki – 10 zł – całość 21 zł – porcja dla 4 osób ~ 5 zł/os. A przy tym wszystkim jakie pyszne!!! Polecam gorąco, zwłaszcza że do środka można włożyć na co tylko macie ochotę!!!
Składniki (10 sztuk):
Papier ryżowy – 1 opakowanie (10 arkuszy);
Makaron ryżowy – 50 g;
Krewetki koktajlowe – 250 g;
Ogórek zielony – 1 sztuka;
Papryka czerwona – 1/2 sztuki;
Rukola – 2 garści;
Sos ostrygowy – 3 łyżeczki (opcjonalnie);
Masło – 1 łyżka;
Czosnek – 1 ząbek;
Imbir – 2 cm kawałek;
Koperek świeży – 1 łyżka;
Sok z cytryny – 1 łyżka;
Sól;
Pieprz.
Przygotowanie:
Zaczynamy od przygotowania farszu. Makaron gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Krewetki rozmrażamy pod ciepłą wodą, oczyszczamy jeżeli jest taka potrzeba, skrapiamy sokiem z cytryny, mieszamy z pokrojonym drobno koperkiem i odstawiamy na chwilę na bok. Na patelni rozpuszczamy masło i wrzucamy starty na tarce imbir i czosnek, po chwili dodajemy krewetki i smażymy ok 4-5 minut, odstawiamy na bok. Makaron kroimy na mniejsze kawałki, dodajemy krewetki i doprawiamy sosem ostrygowym , solą i pieprzem. Ogórka i paprykę kroimy w paseczki.
Każdy płat papieru ryżowego moczymy w wodzie, umieszczamy papier na desce i kładziemy na środku kolejno porcję makaronu z krewetkami, kilka ogórków, papryk oraz kilka listków rukoli. Zawijamy – tak jak na zdjęciu poniżej 🙂