czyli wszystko o gotowaniu. Przepisy kuchenne z dokładnymi opisami sposobu przyrządzenia, oraz składników.
Kuchenne rewolucje
13
04
2018

Uwielbiam, po prostu uwielbiam. Nie tylko botwinkę, ale wszystko to co pojawia się wraz z nią – nowalijki 🙂 <3 <3 <3  A na pierwszym miejscu – Zupa popularnie zwana botwinką… poezja 🙂 Nie ma co tu pisać, trzeba kupować, gotować i zajadać!:-)

 

Składniki (5-6 porcji):

  • Porcja rosołowa – 1 sztuka (oczywiście od szczęśliwej kurki);
  • Marchewka – 2 średnie;
  • Pietruszka – 1 mała;
  • Ziemniaki – 6 sztuk;
  • Botwinka – 1 pęczek (spory);
  • Koperek – 1 pęczek;
  • Pietruszka natka – 1/2 pęczka;
  • Liść laurowy – 2-3 sztuki;
  • Ziele angielskie – 4-5 sztuk;
  • Sól;
  • Pieprz;
  • Woda – 3,5 litra;
  • Śmietana 2-3 łyżki(18%);
  • Mąka pszenna – 1  łyżka(czubata).

Przygotowanie:

Do garnka wlewamy zimną wodę i wkładamy porcję rosołową. Są dwie szkoły, jeżeli chodzi o mięso, mnie mama nauczyła żeby je zawsze obgotować. Jeżeli mam kurę od rolnika, to w przypadku rosołu pomijam ten etap, ale jeżeli chodzi o zupy to najczęściej to robię. I tak po zagotowaniu mięsa odlewam wodę, dokładnie myję mięso i wstawiam je jeszcze raz (w zimnej wodzie) do gotowania. Gdy woda się zagotuje zmniejszamy gaz i dodajemy liście laurowe i ziele angielskie. Przygotowujemy warzywa – marchewkę i pietruszkę kroimy w talarki i następnie przekrawamy na cztery, ziemniaki obieramy i kroimy w kosteczkę. Koperek i natkę myjemy i szatkujemy. Buraki z botwinki obieramy i kroimy w drobne słupki. Liście natomiast dokładnie myjemy (ja je zawsze trochę moczę w wodzie). Gdy zupa gotuje się już od ok 15 minut dodajemy marchewkę, pietruszkę, buraczki i gotujemy wszystko  45 minut. W tym czasie botwinkę wyjmujemy z wody, grube łodygi szatkujemy i odkładamy do jednej miski, natomiast liście kroimy nieco grubiej i odkładamy do drugiej miski. Po 45 minutach dodajemy ziemniaki, a po 5 minutach wrzucamy łodygi i gotujemy do miękkości. Doprawiamy zupę solą i pieprzem. Ostatnie wrzucamy liście i gotujemy ok 10 minut. Na koniec zaprawiamy zupę – mąkę mieszamy ze śmietaną i odrobiną zimnej wody, dodajemy odrobinę zupy mieszamy dokładnie i taki sos wlewamy do gotującej się zupy. Po 5 minutach zupa jest gotowa. Gotowe!

Smacznego!!!

Ziemniaki – no chyba bez nich nie wyobraża sobie życia niejedna Polska rodzina 🙂 U mnie ostatnio troszkę rzadziej, ale gdy nie ma ich kilka dni na stole dzieciaki wołają, mamo a gdzie ziemniaki? Dziś wymyśliłam sobie takie oto danie. Zapewne już ktoś wcześniej je wymyślił 😉 Pieczony ziemniak z fajnym sosem. Ja przygotowałam trzy, jeden z boczniakami, drugi z boczkiem i pieczarkami i trzeci ze szpinakiem. Na początek ten, który smakował najbardziej 🙂 Na koniec dodam, że to przepis ze specjalną dedykacją dla mojej kochanej siostrzyczki 😉 :-*

 

Składniki (3 porcje):

  • Ziemniaki – 6 sztuk (najlepiej takie duże);
  • Boczniaki – 200 g;
  • Masło – 2 łyżki;
  • Natka pietruszki – 3-4 łyżki;
  • Śmietana 30% – 100 g;
  • Pieprz cayenne – 1/2 łyżeczki;
  • Sól;
  • Pieprz.

Przygotowanie:

Zaczynamy od ziemniaków, które musimy dokładnie umyć. Następnie zalewamy wodą, wstawiamy na gaz i od momentu zagotowania gotujemy jeszcze ok 5 minut. Odcedzamy ziemniaki i  kiedy trochę ostygną każdego ziemniaka kroimy na pół, w środek wkładamy odrobinę masła i zawijamy w folię aluminiową. Tak przygotowane ziemniaki pieczemy w piekarniku w temperaturze 180 stopni(u mnie z termoobiegiem) ok 30 minut. Gdy ziemniaki się pieką przygotowujemy sosik. Boczniaki myjemy, następnie kroimy i podsmażamy na łyżeczce masła ok 5 minut. Po tym czasie dodajemy natkę pietruszki, sól, pieprz, pieprz cayenne i dusimy kolejne 5 minut (jeżeli jest taka potrzeba podlewamy wodą). Na koniec dodajemy śmietankę i po zagotowaniu odstawiamy sos na bok. Ziemniaki gdy są już miękkie odwijamy z folii, żeby się podpiekły 5 minut w piekarniku. Podajemy ziemniaka z sosem z boczniaków, jak ktoś lubi może jeszcze posypać danie serem żółtym. Gotowe!

Smacznego!

Czekoladowy weekend 😉 Co by pozostać w czekoladowym klimacie, dziś proponuję czekoladowe ciasteczka 🙂 Cóż mogę powiedzieć, no na pewno lekka przekąska to to nie jest, sporo masła, cukier, mnóstwo czekolady, ale są tak pyszne, mało one są przepyszne, żeby nie powiedzieć przeprze-przepyszne! Ich po prostu trzeba spróbować, żeby zrozumieć mój zachwyt 😉

 

Składniki (ok 15 ciasteczek):

  • Masło – 100 g;
  • Czekolada – 300 g (mieszanka białej, mlecznej i gorzkiej);
  • Mąka pszenna – 150 g (1 szklanka);
  • Proszek do pieczenia – 1/3 łyżeczki;
  • Sól – szczypta;
  • Kakao – 3 łyżki;
  • Cukier brązowy – 70 g;
  • Jajo – 1 sztuka;
  • Mleko – 60 ml.

Przygotowanie:

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 160 stopni (grzanie góra, dół). Czekoladę kroimy w kosteczkę i odkładamy na bok. Blachy najlepiej dwie wykładamy papierem do pieczenia.W misce mieszamy suche składniki: mąkę, proszek, sól, kakao i odstawiamy na bok. Masło ubijamy z cukrem i cukrem wanilinowym przez ok 5 minut, a po tym czasie dodajemy jajko i mieszamy jeszcze przez dwie minuty. Dodajemy sypkie składniki, najlepiej najpierw jedna część a po chwili druga, w międzyczasie dodajemy mleko. Na koniec dodajemy czekoladę i delikatnie wszystko mieszamy. Łyżką nabieramy trochę masy, formujemy ciasteczko i układamy na blasze wyłożonej papierem. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok 15 minut, drugą partię ciastek pieczmy nieco krócej 😉 Gotowe!

Smacznego!!!

07
04
2018

Upiekłam w swoim życiu sporo czekoladowych ciast, ale chyba zaprzestanę testów bo i tak kończy się tym, że najlepsze ciasto czekoladowe to to które robi moja siostrzyczka, ono jest bardziej czekoladowe, bardziej wilgotne, nie rozpada się, nie kruszy jest po prostu idealne, według najbardziej wymagających podniebień 🙂 Nie mogę nie podzielić się z Wami przepisem i zapewnić, że to ciasto pokonało już przynajmniej z pięć innych 😉 Tego osobiście sama nie piekłam, gdyż najlepiej smakuje gdy ktoś upiecze 😉

 

Składniki (tortownica 21 cm):

  • Masło – 200 g (lub margaryna);
  • Kakao – 3 duże łyżki;
  • Cukier – 1,5 szklanki;
  • Woda – 1/2 szklanki;
  • Cukier Wanilinowy – sztuka;
  • Mąka – 2 szklanki;
  • Proszek do pieczenia – 2 łyżeczki;
  • Jajka – 4 sztuki;
  • Rodzynki – 2-3 garści.

Przygotowanie:

Masło, cukier, cukier wanilinowy, kakao oraz wodę umieszczamy w garnku i gotujemy przez 5 minut, następnie studzimy aż będzie zimne. Odlewamy 1/4 szklanki masy czekoladowej – użyjemy jej jako polewy.  Do pozostałej w garnku masy dodajemy dwie szklanki mąki,  żółtka oraz proszek do pieczenia i dokładnie mieszamy. Ubijamy pianę z 4 białek i delikatnie mieszając dodajemy stopniowo do ciasta. Na koniec dodajemy rodzynki i wylewamy ciasto do tortownicy wyłożonej papierem, lub jak ktoś woli wysmarowanej masłem i posypanej bułka tartą. Pieczemy w piekarniku w temperaturze 180 stopni, około 1 godziny – ale sprawdzamy, do tak zwanego suchego patyczka. Gdy ciasto wystygnie polewamy je polewą. Gotowe!

Smacznego!!!

05
04
2018

Ja wiem, że to nie jest sezon grzybowy. Ba, do sezonu jeszcze mnóstwo czasu, ale ponieważ poprzedni sezon był bardzo dorodny zamroziłam kilka sztuk 🙂 I teraz mogę zaczarować cały dom zapachem i aromatem najsmaczniejszego grzyba jakim według mnie jest prawdziwek! A nie ma chyba nic lepszego jak risotto z prawdziwkami. Niewiele potrzebujemy do tego dania, bo raptem ryż, grzyb, pietruszka, odrobina masła, a dla smakoszy odrobina wina 😉 Efekt… niebo w… BUZI! 😉

 

Składniki (2-3porcje):

  • Bulion – 1 litr;
  • Prawdziwek (mrożony) – 3 sztuki;
  • Pietruszka natka – 4 łyżki;
  • Ryż Arborio – 200 g;
  • Ser żółty – 4 łyżki (ale lepszy byłby parmezan);
  •  Masło – 2 łyżki;
  • Wino białe – 70 ml (opcjonalnie);
  • Sól;
  • Pieprz.

Przygotowanie:

W małym garnku przygotowujemy bulion, jeżeli macie rosół świeżo gotowany będzie idealnie, ja niestety nie miałam i mój bulion powstał poprzez rozpuszczenie dwóch kostek rosołowych w 1 litrze wody. Taki bulion cały czas podgrzewamy na małym ogniu.W garnuszku rozpuszczamy 1 łyżkę masła i od razu dodajemy starty na tarce czosnek i ryż. Mieszając cały czas smażymy wszystko ok 3 minut. Po tym czasie zaczynamy powoli dodawać po jednej łyżce wazowej bulionu i mieszając od czasu do czasu czekamy aż zostanie on wchłonięty przez ryż, kiedy tak się stanie dodajemy kolejną łyżkę. W tym samym czasie na patelni rozpuszczamy drugą łyżkę masła i przesmażamy pokrojone w kostkę grzyby, po około 8 minutach dodajemy wino i pietruszkę. Gdy sos się zredukuje i zostaną same grzyby kończymy smażenie, a gdy pozostanie nam niewiele bulionu, ok dwóch łyżek, grzyby dodajemy do risotto. Ryż powinien być al dente – miękki z zewnątrz, ale twardawy w środku, tak by stawiał zębom lekki opór. Przed samym podaniem dodajemy ser. Ja niestety nie miałam parmezanu, stąd ser żółty ale idealnie byłoby go użyć 😉 Gotowe!

Smacznego!!!