czyli wszystko o gotowaniu. Przepisy kuchenne z dokładnymi opisami sposobu przyrządzenia, oraz składników.
Kuchenne rewolucje
27
01
2013

I co ja mam przy okazji Karpatki napisać… hmm… kultowe ciasto, klasyk można powiedzieć. Niby zwykłe ptysiowe ciasto z kremem budyniowym. Ale jakie pyszne. No dobrze nie będę się rozpisywała, powiem tylko że to jest oczywiście najlepszy przepis na karpatkę. Chciałabym napisać mój, ale należy do mojej mamusi 🙂 Choć jak to mówią w rodzinie nie ginie 😉 Karpatkę robimy sami, od początku do końca. Nie będzie gotowego ciasta i gotowego kremu. Dlatego jest najlepsza!!! Zresztą nie przekonacie się dopóki sami nie sprawdzicie!!! I już!!!

CIASTO

Składniki:

  • 1/2 kostki margaryny,
  • 1 szklanka wody,
  • 1 szklanka mąki,
  • 5 jajek,

Wykonanie:

Do rondelka wlewamy wodę i margarynę. Po rozpuszczeniu margaryny dodajemy szklankę mąki. Po dokładnym wymieszaniu zdejmujemy z ognia. I studzimy. Białka oddzielamy od żółtek. Ubijamy białka na sztywno. Do ostudzonego ciasta dodajemy po jednym żółtku. Dokładnie mieszamy (można mikserem). Na koniec dodajemy pianę z białek. Ciasto gotowe. Dzielimy je na dwie części, rozkładamy na blasze (podczas rozkładania pomagamy sobie łyżką maczaną w wodzie, gdyż ciasto jest klejące). Pieczemy ok 40-45 minut (zależy czy piekarnik jest nagrzany czy nie) w  temperaturze 180°C.

KREM

Składniki:

  • 2 szklanki mleka,
  • 4 łyżki mąki pszennej,
  • 4 łyżki mąki ziemniaczanej,
  • 2/3 szklanki cukru,
  • 1/2 kostki masła,

Wykonanie:

1,5 szklanki mleka zagotowujemy z cukrem. Mąki mieszamy z pół szklanki mleka. Po zagotowaniu mleka dodajemy wymieszane mąki (muszą być dobrze wymieszane żeby nie było grudek, przed wlaniem dodajemy do mąk kilka łyżek gorącego mleka). Budyń szybko gęstnieje, chwilkę gotujemy na wolnym ogniu. Po przestudzeniu budyniu dodajemy masło (wcześniej wyjęte żeby było miękkie). Ucieramy krem.

Układamy jeden placek, następnie krem i drugi placek. Całość można posypać cukrem pudrem.

Smacznego!!!

Hmm… no dobrze umówmy się, że nie brzmi to zachęcająco. Mam na myśli kurze łapki. Ale wierzcie mi, że nie ma się co sugerować nazwą. Przekąska naprawdę jest dobra. Jest dużo zwolenników zimnych nóżek, czy karpia w galarecie, czy innych rzeczy. Ja natomiast jestem fanką galaretki z kurzych łapek. A jaka zdrowa!!! Musicie spróbować!!!

 

Składniki :

  • 2 kg kurzych łapek,
  • 1 udko z kurczaka,
  • 3-4 marchewki,
  • sól, pieprz, vegeta,

Wykonanie:

Łapki dokładnie czyścimy, obcinamy pazurki i moczymy przez jakieś pół godziny w wodzie. Podobnie udko. Wkładamy je do garnka, zalewamy wodą. Ale wody tylko tyle aby zakryć łapki. Wstawiamy i po zagotowaniu, gotujemy na wolnym ogniu. Dodajemy pokrojone w plasterki marchewki. Kiedy łapki są już miękkie, doprawiamy, solą, pieprzem, vegetą to już wedle uznania i smaku (ważne żeby doprawiać na koniec gotowania, wówczas rosół nam nie zmętnieje). Wyłączamy gaz. Teraz trzeba je obrać. Wyjmujemy łapki gorące i obieramy jak jeszcze są ciepłe. po wyrzuceniu wszystkich kości, kroimy mięso na kawałki i wrzucamy z powrotem do garnka. Następnie rozlewamy galaretkę do miseczek i po wystygnięciu, wstawiamy do lodówki. I gotowe. Ja często robię tą galaretkę z samych łapek, ale jak ktoś chce może wraz z łapkami wstawić udko z kurczaka.

Życzę Smacznego!!!

24
01
2013

Klasyczna, prosta Babka piaskowa. Znika niemalże tak szybko, jak szybko ją się robi. Poniżej mój przepis, jednak jeżeli ktoś woli, aby babka była bardziej sypka, należy zwiększyć ilość mąki ziemniaczanej, oczywiście kosztem mąki pszennej. A więc podwijajmy rękawy i do pracy!

Składniki:

  • 5 jajek,
  • 1 szklanka cukru,
  • 1  szklanka mąki pszennej,
  • 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej,
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
  • 1 cukier waniliowy,
  • pół zapachu waniliowego,
  • 1 kostka margaryny,

Wykonanie:

Na początek rozpuszczamy margarynę w rondelku i odstawiamy na bok, do wystygnięcia. Ubijamy białka na sztywno. Dalej ubijając, dodajemy stopniowo cukier. Dalej miksując, dodajemy po jednym żółtku. W misce mieszamy mąki, proszek do pieczenia i cukier waniliowy. Do wymieszanych mąk dodajemy ubite jajka. Wszystko mieszamy. Na koniec wlewamy przestudzoną margarynę i zapach. Formę do pieczenia smarujemy margaryną i posypujemy kaszą manną. Wylewamy ciasto i pieczemy w piekarniku w temperaturze 180°C, przez 50 minut. Sprawdzamy standardowo patyczkiem. Wyciągamy z piekarnika i po ostudzeniu wyjmujemy z foremki. Na koniec można posypać cukrem pudrem, lub wersja dla łasuchów, polać czekoladą.

Smacznego!!!

23
01
2013

Kopytka, kopytka, kopytka… Jak jeszcze pracowałam (nie że jestem teraz bezrobotnym leniem, po prostu jestem na zwolnieniu),  nieraz na obiad do pracy przyniosłam kopytka, co druga osoba robiła wielkie oczy, a potem z lekkim rozmarzeniem mówiła „O o kopyyyytka”. Zupełnie jakby to był towar unikatowy. A przecież to po prostu kopytka! Najzwyklejsze w świecie kopytka, już nie wspomnę, że danie tak skomplikowane jak konstrukcja gwoździa. To wykonanie, też nie zabiera więcej czasu niż inny obiad. Osobiście, uwielbiam, zresztą czego ja nie lubię, ale wszelkiego rodzaju kluski po prostu uwielbiam! Więc dziś, zamiast robić duże oczy zachęcam do zrobienia sobie kopytek! 😉

Można je podawać niemalże ze wszystkim, sosem, mięsem, kapustą, ponieważ ja robię zazwyczaj porcję XXL, zajadamy je potem przez kilka dni. Najlepiej smakują odsmażane na patelni z cebulką. Do tego szklanka mleka… ach… Babciu tęsknię za Tobą! Jeszcze tylko dodam, że przepis jest na duuużą porcję, ale dzielić każdy umie prawda 🙂 I ostatnia uwaga, standardowo kopytka robi się bez twarogu, u mnie od pokoleń przepis zawiera twaróg, taki też podaję. Zapewniam, że są lepsze. I wcale nie smakują jak leniwe!

Składniki (Porcja XXL):

  • Ziemniaki ugotowane – 2,5 kg;
  • Mąka – 750 g;
  • Jajka – 2 szt.;
  • Twaróg półtłusty – 300 g;
  • Woda;
  • Olej – 2 łyżki;
  • Sól – 2 łyżki.

Wykonanie:

Ziemniaki obieramy i gotujemy w lekko osolonej wodzie.

Po ugotowaniu, wysypujemy na stolnicę i przeciskamy przez praskę. Przeciskamy twaróg i rozsypujemy na ziemniakach. Po wystygnięciu, wbijamy jajka i wsypujemy mąką. Zagniatamy ciasto.

Odcinamy kawałek ciasta, formujemy wałek i kroimy na kawałki, wielkość dowolna, wedle uznania.

Kopytka gotujemy w lekko osolonej wodzie (ja dodaję do wody 2-3 łyżki oleju). Gotujemy minutkę. Pamiętajmy jednak że wszystko zależy od ziemniaków, nieraz dłużej nieraz krócej. Proponuję sprawdzać. I gotowe!!!

Smacznego!!!

Coś co przeciętny Kowalski lubi najbardziej – Karkówka.  Jak zrobiona,  mam wrażenie, że nie ważne czy użyjecie przepisu słynnej z Kuchennych Rewolucji Magdy Gessler, czy Pascala, czy Okrasy, czy też mojego zwyczajnej Anety autorki tegoż bloga będzie ona pyszna. Wiadomo, pyszna lub pyszniejsza (moja jest bez wątpienia pyszniejsza 😉 ,  jest kilka rzeczy o których trzeba pamiętać i tyle!!! Po pierwsze mięso marynujemy przynajmniej dzień wcześniej, po drugie żeby mięso było kruche dodajemy czegoś kwaśnego, w moim przypadku najczęściej cytryna, ale może to być wino, ocet winny itp. Po trzecie… wkładamy w to trochę serca i będzie palce lizać. No dobrze, koniec tych dyrdymałów, bierzmy się do roboty 🙂 !!!

KARKÓWKA (4 plastry)

Składniki Marynaty:

  • 1 łyżka musztardy,
  • 2 łyżeczki miodu,
  • 1 łyżeczka papryki słodkiej,
  • pół łyżeczki chilli,
  • 2 łyżki oleju,
  • 1-2 łyżeczki soku z cytryny,

Wykonanie:

Tak jak pisałam, należy mięso marynować wcześniej. Ja robię to wieczorem dnia poprzedniego. Mieszak wszystkie składniki marynaty i smaruję nimi karkówkę. Odstawiam do lodówki. Następnego dnia mięso piekę, tym razem robiłam to w rękawie, ale każdy może to zrobić jak uważa, na przykład w naczyniu żaroodpornym. W piekarniku w folii aluminiowej. Pieczemy w piekarniku w temperaturze 160°C. Około od 1-1,5 godziny. Trzeba sprawdzać widelcem.

MARCHEWKA

Składniki:

  • 8 dużych marchewek,
  • śmietana 3-4 łyżki,
  • 2-3 łyżki masła,

Wykonanie:

Marchewkę po obraniu kroimy w kosteczkę (ja mam na tym punkcie bzika, lubię żeby była równiuteńka 😉 ) Zanim kupiłam parowar, gotowałam marchewkę na wodzie, wtedy jednak musiałam ją doprawiać solą, lub vegetą. Tera paruję marchewkę przez 30 minut, potem przesypuję do garnka i jedynie dodaję masło i śmietanę. Mnie taka smakuje najbardziej gorąco polecam, o tym jak dużo ma witamin chyba nie muszę pisać, a dla tych co nie wiedzą standardowo odsyłam do „Wujka Google”.

Całość podaje z ziemniakami, również gotowanymi na parze.

SMACZNEGO!!!